Cholerne polskie fonty
Ok Debian jest genialny ale.
Żona pracuje w szkole, chciała sobie napisać ogłoszenie na
szkolną tablicę. Ok włączyła sobie system odpaliła Openoffica
i pisze. Za chwilę słyszę "Piotrek dlaczego te litery mają takie dziwne
odstępy i dlaczego są taki postrzępione" Tłumaczę, że na wydruku nic nie
będzie widać, ale ona na to, że tak nie może być. Ok to ja siadam
instaluje fonty windowsowe dodaje do ooffica.(20 minut do tyłu) Wszystko
wydaje się być ok. Za chwilę słyszę "Dlaczego nietóre fony są
pogrubione". Dobra rzucam zrezygnowany offica na razie zbyt wqrwiony
żeby z nim się męczyć. Odpalam Abiworda, ale w AbiWordzie:
a) zamiast polskich liter krzaki
b) nie rozpoznaje polskiej klawiatury
Dobra czytam dokumentacja (łącznie z poprzednimi 20-ma minutami +
30 minut kłótni + studiowania dokumentacji ponad 20 minut to juz mamy 70)
Instaluje czcionki w Abiwordzie polskie truetype, zadowolony odprężony
idę do drugiego pokoju.
Po 15 minutach słyszę (a już mnie dosłownie nosi) "Dlaczego AbiWord
zjada wiersze i dlaczego nie da się pozmieniać globalnie w gotowym
dokumenci czcionek" Faktycznie Abiword sam sobie górne marginesy
niekiedy ustawia na 0, natomiast zaznaczenie całego dokumentu i
wybranie innej czcionki nie zawsze się udaje.
Po 2 godzinach męki, stwierdzam:
a) żona mnie nienawidzi
b) jestem cienki informatyk
c) wydrukowanie pod linuksem ogłoszenia na gazetkę szkolną to
wyzwanie
d) nie wiem jak doprowadzić fonty w openofficie do normalengo
(windowsowego jak to moja żona powiedziała) wyglądu
w związku z tym bardzo proszę drogich boardowiczów o pomoc
w rozwiązanaiu punktu d). Bo na googlowanie na modemie to moja
nauczycielska pensyjka nie pozwala :-/
Reply to: