Re: "Gadatliwe" tłumaczenia
Witam!
Wiktor Wandachowicz pisze:
Witam,
Tak mnie ostatnio zastanowiło: czy lepiej tłumaczyć komunikaty na
polski w stylu "gadatliwym-rozkazowym" czy w formie bliższej
bezosobowej?
Mam wrażenie, że tu chcesz połączyć, moim zdaniem zupełnie
niepotrzebnie, dwie sprawy: "gadatliwość" i tryb
rozkazujący/oznajmiający. Język polski z natury rzeczy jest bardziej
"gadatliwy" od angielskiego, zwykle trzeba użyć większej liczby słów na
wyrażenie tej samej treści. Częściowo wynika to z budowy gramatycznej, a
częściowo z bardzo wielkiej wieloznaczności słów w angielskim, m. in.
np. łączenia czasowników i rzeczowników w jedno słowo, co w polskim jest
niemożliwe. Moje odczucie jest takie, że nie należy w sposób zbyt
drastyczny ograniczać tej polskiej gadatliwości, czyli raczej
skłaniałbym się ku tezie, że należy tłumaczyć większą liczbą słów, w
taki sposób, aby dobrze oddać treść i nie tworzyć "anglopodobnego"
potworka językowego.
Druga trudność też pochodzi z "kondensacji" występującej w angielskim:
trudno rozróżnić tryb rozkazujący od oznajmującego, a raczej takie
rozróżnienie w większości przypadków brzmi w polskim dość
nieszczęśliwie. Z gramatycznego punktu widzenia "list directory..."
oznacza faktycznie listuj katalog, ale akurat w tym kontekście
podejrzewam, że chodzi o "listuje katalog", tyle że żadnemu Anglikowi (a
już tym bardziej Amerykaninowi) nie przyjdzie do głowy, żeby napisać:
this command lists directory..., bo to za dużo słów. W polskim jest
odwrotnie - za mało słów powoduje często, że to przestaje być po polsku...
Przykład z "LANG=C man ls":
-d, --directory
list directory entries instead of contents, and do not
dereference symbolic links
-G, --no-group
in a long listing, don't print group names
Jednak można znaleźć w "man ls" niegadatliwą wersję polską:
-d, --directory
Wypisuje tylko nazwy katalogów, tak jak innych plików,
zamiast wyświetlać ich zawartość.
-G, --no-group
Nie wyświetla informacji o grupie przy długim formacie listingu
katalogu.
Tutaj przyjęcie konwencji "mniej gadatliwej" prowadzi do tłumaczenia
całkowicie odchodzącego od oryginału, co zawsze rodzi wątpliwości o jego
rzetelność i możliwość dobrego zrozumienia intencji autora...
Piszę oczywiście w kontekście moich aktualnych prac, gdyż zauważyłem
brak konsekwencji w efekcie końcowym. Tradycyjnie było w apt:
Commands:
update - Retrieve new lists of packages
upgrade - Perform an upgrade
[g]
Tu akurat nie ma mowy o większej gadatliwości (liczba słów jest
dokładnie taka sama ;-)), tylko po prostu:
- tryb rozkazujący (wg mnie niepotrzebny)
Polecenia:\n
update - Pobierz nowe listy pakietów\n
upgrade - Wykonaj aktualizację\n
A mniej gadatliwie byłoby oczywiście:
- tryb oznajmujący (wyjaśnia, o co chodzi)
[n]
Polecenia:\n
update - Pobiera nowe listy pakietów\n
upgrade - Wykonuje aktualizację\n
Którą wersję polecalibyście przyjąć, [g] czy [n]?
Pozdrawiam i życzę udanego tłumaczenia ;-)
Wojtek
Reply to: