Re: Włamanie - co dalej?
Trochę OT, ale swoje zdanie wyrażę... :)
===== Dnia: środa, 14 listopada 2007 23:15, Grzegorz Makarewicz pisze:
[ciach]
> no niestety mozna olac pewne wlamania - sam gadalem z gutkiem (kiddie)
> przez terminal - wlasnie zlapalem go jak sie wlamal :) widzialem jak to
> zrobil.
>
> I takiego kogos mam scigac ? - on sie tylko dostal do shell-a, nic nie
> zrobil bo nie wiedzial co moze robic (script kiddie) - dla niego
> postawilem flaszke :) - udowodnil mi, ze sie mylilem, mialem stare
> oprogramowanie o znanych dziurach i tyle.
Tak, ścigać.
> :)) - mlody uczen ogolniaka zafascynowany komuterami uruchomil gotowca
> do wlamow na binda - i niechcacy sie wlamal na serwer cisco w ... i mam
> mu zrojnowac zycie ze sam dalem dupy ?
Tak, po raz drugi, zrujnować ('u' zwykłe :) ).
Dlaczego dwa razy tak? Jak kioskarz złapie gościa, który mu tylko wytrychem
otworzył drzwi, ale nic nie wyniósł (punkt pierwszy), albo 'niechcący'
wywalił niekuloodporną szybę w kiosku (punkt drugi), to nie idzie z tym na
policję? Dlaczego miałby nie iść? Złem jest nie tylko niszczenie
zabezpieczonych serwerów, ale nieuprawniony dostęp -- nawet jak dane/serwery
itp. były NIEDOSTATECZNIE
zabezpieczone...
Po prostu miłe złego początki... :)
Jeżeli już w tych przypadkach NIE ścigać to tylko z powodu niewielkiej
skuteczności organów ścigania (w tak drobnych sprawach)...
pzdr,
jmb
Reply to: