> no bind musi być slejwem a mshit masterem... w sumie takie rozwiazanie
> jest OK, ale mi to przysporzylo tylko duzo wysilku ... na twoim miejsu
> zostawilbym MShit tylko dla sieci lokalbnej a binda poprosił o
> zasysanie informacji o hostach do siebie. czyli bind jako master
> masterów ;) (oczywiscie over mysql :P )
Rozumiesz, Bind ładnie działa więc szkoda mi go poniżać do roli slave'a :)
Obecnie bind rozwiązuje nazwy lokalne (darek.siec.prv itd.) oraz te
internetowe (www.debian.org itd.). To mi się bardzo podoba, tylko ze jeszcze
musze jakoś tego z M$ zrobić drugim masterem po to aby m.in. ustawić tam te
aktualizacje dynamiczne (bezpieczne). Może powtórzyłem to co już pisałem,
ale zależy mi żeby to w taki sposób zrobić :)