Wojciech Ziniewicz napisał(a):
Oczywiście dla połączen zewnętrznych, ale zasada działania tego typu wirusów polega na próbie zarażenia maszyn lokalnych (tych z Microsoft na pokładzie), co generuje duży ruch w sieci lokalnej, a tego blokowanie ilości połączeń p2p nie załatwi. Podejrzewam, że samo łacze nie jest obciążone. Mydoom jest przygotowany na ataki DoS i sam przetestowałem jak potrafi załatwić dobry switch. Prędkość na lokalu spada, a internet nie działa. W opisywanym przypadku może być cos innego ale ja zacząłbym od wirusa.On 07/07/05, Mariusz Ścibiorski <ms@scibior.com> wrote:zawadzinski napisał(a):Moze byc sobie na samym LANie nic sie wtedy nie dzieje, jednak "wpuszczony" na internet zapycha mi wszystko.Moim zdaniem jest to przyczyna wirusa. Sprawdź na jakich portach idzie transmisja z tego komputera. Podobą sytuację miałem u siebie w pracy z wirusami Mydoom i Bagle. Otwierają naraz wiele portów i wysysają łącze.hmm... ale blokowanie ilości połączeń p2p załatwiłoby tu sprawe.