[Date Prev][Date Next] [Thread Prev][Thread Next] [Date Index] [Thread Index]

kernel panic ON MI TO ROBI NA ZŁOŚĆ



tak wczoraj kombinowałem, żeby uratować to jądro 2.6.4 że w końcu rozwaliłem
całe lilo i koniec z linuxem. No to sformatowałem kompa i raz jeszcze (w tym
tygodniu chyba 3) zainstalowałem debiana na tym kompie. Ściągnąłem z neta
kernela 2.6.6 w głębokiej nadziei że będzie lepiej. Wszystko wg readme
i..... i znów szlag trafił debiana. Teraz wogóle nawet z dyskietki startowej
się nie włącza. Znowu kernel spanicował że nie może czegośtam zamontować,
tyle, że podał inne cyferki. Niech ten linux sie wreszcie nade mną zlituje!
za jakie grzechy mam te problemy? ze wszystkim mam pod górkę. Ma ktośjakieś
rady? W jaki sposób mogę uratować chociaż instalację linuxa, żebym nie
musiał po raz 4 do reinstalować? A może ktoś wie, dlaczego KERNEL 2.6.X SUX
(przepraszam... ale takie mam doświadczenie. Nie mam go sporo, bo pewnie
gdybym miał, to bym od razu wszystko dobrze zrobił i nie narzekał :( )

Pozdro






Reply to: