[Date Prev][Date Next] [Thread Prev][Thread Next] [Date Index] [Thread Index]

f***ed routing



Mam taki problem(!). Jest PC-router (oczywiscie na debianie ;] ) jadro 2.6.5. 
W uproszczeniu sytuacja wyglada nastepujaco (ponizej 3 sieciowki): 

wan1(eth0) ----
                      [ linux 2.6.5 ] -------- dwie klasy sieci LAN/NAT (eth1)
wan2(eth2) ----

Taak, oczywiscie chodzi o to, aby klasa z LAN1 wpadala na eth0 a klasa z LAN2 
na eth2 i aby numerki LANowskie oczywiscie NATowaly sie odpowiednio do adresu 
na danym interfejsie. 
Logicznie rzecz biorac wystarczy ustawic regule routingu (wedlug klasy 
numerow, jakie przychodza na interfejs LAN: jedna klasa na jeden wan a druga 
na drugi wan) - ale to nie dziala! Wszystko leci na default gateway i ruch, 
ktory powinien isc na drugi interfejs nie zostal przenatowany (numery ip ida 
jako lanowskie). 
Zaznacze, ze NAT robiony jest na tablicy POSTROUTING iptables wedlug 
klasyfikatora jakim jest klasa numerow odpowiedniej sieci LAN. 

Przegooglalam internet i znalazlam madra wskazowke, zeby manglowac pakiety, 
znakujac je wedlug klas sieci LAN (set-mark) z jakiej przyszly i wedlug 
znakowania zrobic routing (paranoja!). OK. Sukces polegal na tym, ze pakiety 
faktycznie tym razem byly wylapywane przez regule routingu i byly pchane na 
odpowiedni interfejs wan. Ba, nawet wracaly na interfejs wan - ale dalej.. 
znikaja, po prostu nie wiadomo co sie z nimi dzieje... tak, jakby nie dzialal 
conntrack, albo juz nie wiem co.. :|

Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, dla mnie jest to lekko przeciw 
jakiejkolwiek logice. ;-) Czy ktos borykal sie juz z takim problemem i ma 
wskazowki jak to ugryzc? Help! 

Przyznam, ze jestem mocno podirytowana ta niespodzianka. 
Dlaczego tylko mangle potrafi wplynac na taka polityke routingu? ...

pozdrawiam,
M



Reply to: