Paczki MTA - dziwne zachowanie
Witam.
Wczoraj w nocy mialem "fajna" zabawe. Wpadlem na pomysl zdalnego
zastapienia dziurawca sendmaila na postfixa. Zapdejtowalem bazy
pakietow. I zaczalem instalowac. I to byl blad.
Pakiet z postfixem zaczal sie instalowac. Przy etapie konfiguracji
rozlaczal mnie z systemem. Po paru kombinacjach wpadlem na pomysl na
odpalanie konfiguracji na screenach. OK, rozlaczylo mnie, podlaczylem
sie, screen -r a tu.... Blad 127 przy konfigurowaniu.
OK, pomyslalem, wroce do sendmaila. Jako, ze wczesniej usuwajac
sendmaila przez dpkg (apt usilnie chcialo instalowac sendmaila z
powrotem zamiast postfixa) uzylem --purge --force-depends i wywalilo
wszystko, to po zainstalowaniu sendmaila z powrotem, skrypt instalacyjny
nie stworzyl /var/spool/mqueue i /var/spool/mqueue-client. Znowu sie
sypalo... W koncu poszedlem nad ranem spac, a rano polecialem do
systemu. Rezultat jest taki, ze stoi...Exim :)
Teraz: czy te paczki z MTA (i sendmail i postfix) musza byc tak
zrobione, zeby rozlaczaly z systemem?
I tak z ciekawosci, czy ktos uzywal ostatnio paczki z sendmailem i czy
nie mial z nia takich problemow ze skryptami instalacyjnymi?
I gdzie do jasnej ciasnej znalezc ten blad 127 ? W skryptach
instalacyjnych go nie bylo. To byl chyba debconf.
Aha, dystrybucja: woody.
--
Pozdrawiam,
Michał Byrecki
/* Play me online? Well, you know that I'll beat you
If I ever meet you I'll control-alt-delete you */
Reply to: