[Date Prev][Date Next] [Thread Prev][Thread Next] [Date Index] [Thread Index]

Re: Padajace dyski OT



Witam!

> > No to jeszcze ja pozwolę sobie dołączyć się do tego tematu.
> > Jakiś czas temu kupiłem IBMa 15 GB (IBM-DTLA-307015) i dotychczas jest
> > to mój najbardziej zaufany dysk, trzymam na nim moje najcenniejsze
> > rzeczy, poza tym jest wydajny i nie sprawia najmniejszych problemów. Co
> > do konkurencji: padł mi jeden WDC Caviar 7,5 GB (najpierw wydawał dziwne
> > odgłosy, potem zaczął się losowo wyłączać), padł mi jeden Seagate
> > Barracuda IV 40 GB (kompletny zgon, przy okazji jak się posypał to
> > rozwalił mi zasilacz), na wymianę dostałem za Caviara Seagate'a 8,4 GB,
> > a za Barracudę taki sam egzemplarz tylko nowy. Oto co wywala "smartctl
> > -a" na temat tychże:

Oj - tutaj nie wiem wiec sie nie wypowiadam. Wogole ten patent ze SMARTEM 
jakos do mnie nie przemawia.

>
> Przyjdzie i pora na twojego IBM'a :)
> Przypomina mi się sytuacja jaką miałem z qmplem, co do niego
> przychodziłem to mu dysk padał :)
> 1szy raz: jeszcze mieliśmy amigi... przybiegłem do niego z hdd w łapie i
> łzami w oczach po to aby odwirusować dysk... podpieliśmy... odpalil z
> mojego i mu zaraziło i pochlastało dane (fizycznie dysk był ok, ale sie
> liczy)

Moim zdaniem sie nie liczy :-P

> 2gi raz: kupił sobie PC właśnie, przylazłem, oglądam scierwo od środka,
> widze IBM'a 45GB :) I mówie: ooo długo Ci nie pochodzi... Nagle dup...
> dysk przestał się kręcić. Po 30min mieszania kabelkami itp... ruszył
> spowrotem - do tej pory nie wiem co było powodem.
>
> 3ci raz: jakieś 5m-cy później. Przychodze do niego i z szyderczym
> uśmiechem mówie: "Ooo jeszcze Ci ten IBM chodzi?" i w tej samej chwili
> prawie usłyszeliśmy znajome "zyg zyg" i spruł się badsectorami...
>
W tej chwili uzywam 4 czy 5 dyskow IBM'a - od jakiegos maciupciego do 80GB.. 
Zupelnie brak problemow. Za to moja przygoda z barracuda (seagate) zaczela 
sie od II (10GB) i tak regolarnie jezdze do servisu, ze juz awansowalem do IV 
(60GB) ale z tym tez chyba pojade bo co jakis czas wywala mi drive seek 
error. Niby za cene 10GB mam teraz 60GB ale zamiast reinstalowac sobie system 
moglbym w tym czasie popracowac i zarobic na 3 takie dyski. Na szczescie 
backupy robie na IBMie wiec nic z rzeczy istotnych przez awarie nie stracilem 
(stracilem przez wlasna i MS glupote ale to juz inna historia).
Slyszalem juz opinie, ze czesta przyczyna padania dyskow jest chipset splyty 
glownej i ze z niektorymi dyskami jeden chipset dziala lepiej z niektorymi 
inny. Nie wiem ile w tym prawdy ale gdyby bylo regola, ze dyski 
IBM'a/SEAGATE/WD czy MASTORA padaja to mysle, ze po 3 takiej wypuszczonej 
serii firma tez by padla. Rzadko kogo stac na kupowanie dysku zamiast 
oddawanie na gwarancji a koszty wymiany gwarancyjnej nie sa male wiec mysle, 
ze producenci dbaja jednak o jakosc.
Moim zdaniem ani to miejsce ani temat na tego typu dyskusje -- boje sie, ze 
przerodzi sie to w "swieta wojne" wyzszosci MS nad Linuxem badz *BSD nad 
linuxem. 


Pozdrawiam,
Przemek Kula.



Reply to: